29 czerwca 2020 roku, wejście główne na stary cmentarz w Iwoniczu. Na „dzień dobry” wita nas gablota Iwonickiego Stowarzyszenia z odświeżoną zawartością i „prezent” w postaci sterty cmentarnych śmieci wokół gabloty. Nie pierwszy raz widzę taki obrazek. ZGK sprząta, Prezes Stowarzyszenia umieszcza tabliczki z prośbą aby nie śmiecić, a mieszkańcy robią swoje. Większość mieszkańców Iwonicza i Iwonicza-Zdroju ma na tym cmentarzu swoje rodziny. Kiedyś na jeden z tych cmentarzy sami zawitamy, na zawsze. Czy nie warto otoczyć tego miejsca należnym szacunkiem i zabrać kilka wypalonych wkładów ze sobą lub ze starym wieńcem przejść do kontenera? Trochę ruchu nikomu nie zaszkodzi. Absolutnie nie kpię w tym momencie.
Wiem, że za chwilę pojawi się komentarz o braku odpowiedniego pojemnika w pobliżu. Niestety prawa właścicielskie są święte. Na prywatnej drodze od północnej strony cmentarza nie ma zgody na postawienie kontenera. Przy gablocie Stowarzyszenia przez pewien czas stał kubeł na śmieci ale nie zgodziła się na niego rodzina osoby spoczywającej w pobliskim grobie. Zastanawiamy się, czy jak postawimy pojemnik przy wejściu głównym na parkingu nie zobaczymy za chwilę opartych o niego opon i innych odpadów zupełnie nie związanych z wypalonymi zniczami. Będzie jeszcze większy wstyd.
Zwracam się do czytających z normalnym, ludzkim apelem. Po wizycie na cmentarzu zostawiajmy po sobie porządek. Tylko tyle i aż tyle.
Tekst i zdjęcia: Marek Bliżycki
